niedziela, 12 października 2014

Wentylacja w pasatowych i karaibskich upałach.
Wyposażenie Skwarka było skromne. Kierowałem się głównie bezpieczeństwem. Otworów jak najmniej. Zejściówka, tej nie ominiemy i jeden zakręcany nawiewnik grzybkowy przed masztem. Sprawdzało się mniej więcej do Wysp Zielonego Przylądka (minąłem je o sto mil). Potem był pasat. Słońce paliło. Gdy wiatr dmuchał tęgo w otwartą zejściówkę, było dobrze. Gdy dmuchała trójka albo mniej powietrze pod pokładem wymieniało się zbyt wolno. W przodzie kabiny jeden grzybkowy nawiewnik to trochę zbyt mało.


Na Martynice, na kotwicy pod dekiem było jeszcze goręcej bo wiatr nie dmuchał w zejściówkę lecz od dziobu jachtu. Podczas żeglowania oceaniczna fala nie wchodziła na pokład. Docierały tylko bryzgi. Gdybym miał luk, choćby niewielki, mógłby być prawie  cały czas (poza sztormem) otwarty. I na morzu i na kotwicowisku byłoby we wnętrzu o wiele przyjemniej. Do lekkiej łódki i luk powinien być lekki. Typowe aluminiowe pokładowe luki są ciężkie i drogie. Już zacząłem rysować luk który można zrobić samodzielnie gdy pomyślałem (dlaczego tak późno!), że przecież są typowe rozwiązania które nietypowo zastosowane na małej Setce mogą dobrze spełnić zadanie wentylowania i doświetlenia wnętrza nie rażąc poczucia estetyki armatora. Trzeba tylko sprawdzić ceny i dostępność. Allegro, żeglarstwo, luki, trafiony. Na przykład luki Ceredi 27cm x 37 cm - 69 zł lub 20 cm x 30 cm za 65 zł, wykonane są z lekkiego i mocnego ABS. To szczelne luki zazwyczaj stosowane do zamknięcia przestrzeni ładunkowych. Taki lub podobny luk umieściłbym na pokładzie centralnie, około 40 centymetrów przed masztem. Jest jeszcze jeden przydatny element wyposażenia, okrągłe rewizyjne zamknięcia (luki) komór często zwane Holtami. Do wyboru różne średnice. Już w pierwszym sklepie żeglarskim znalazłem http://www.szopeneria.pl/pl/p/Luk-kontrolny-przezroczysty-210-mm/407, Średnica 210 mm za 22 zł i 260 mm za 49 zł. Piękny bulaj z tego Holta. Takie dwa zamontowałbym na pokładzie, jeden nad kambuzem a drugi symetrycznie na prawej burcie. Dwa następne przykręciłbym na pionowych ściankach kokpitu w nogach koi. Może jeszcze dwa na ściankach nadbudówki nie wyglądałyby źle gdyby zgrać je z kształtem okien. A może zastosować tylko bulaje ? Pokrywy przywiązałbym linką by nie zginęły. Holty podczas żeglowania pozostawałyby zamknięte. Wówczas tylko doświetlałyby wnętrze. Na kotwicy i w porcie, gdy nie pada odkręcałbym pokrywy i cieszył się przewiewem, chłodem i cieniem w kabinie. 

                                    

Jeszcze tylko trzeba rozpiąć nad kokpitem kawałek tkaniny.

1 komentarz:

  1. Przy takich upałach trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie bez wentylacji ;) cały projekt jest przemyślany, gratulacje.

    OdpowiedzUsuń