Rafał Ciesielski szósty na mecie.
Płytka zatoka w której leży Santa Cruz de Tenerife osłonięta jest od wiatrów północnych, zachodnich i południowych wysokimi górami. Na północ od mety regat grzbiet osiąga prawie tysiąc metrów i ostro spada do oceanu. Na południu Teide, ponad chmurami sięga ponad trzy tysiące siedemset metrów. Teraz dmucha z północnego wschodu. Wiatr idzie górą. Przy podstawie wysokiego klifu jest bardzo słabo. Żeby szybko dopłynąć do mety nie można podchodzić zbyt blisko pod brzeg. Tak zrobił Ian Carter. Odszedł dalej od wyspy. Skutecznie. Tak zrobił teraz Rafał. Do końca nie był pewny czy wystartuje. Teraz przyprowadził grupę która wyszła z Portimao 46 godzin po starcie. Żeglował szybko. Przez niemal połowę trasy "Hopsanka" prowadziła w swojej grupie. O 10.40 GMT przecięła linię mety. Czas etapu to 8 dni 23 godziny i 40 minut. Wielkie gratulacje!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz