12.12.2012
Fonetycznie La Kukaracza. Karaluch. Przeszly po cumach. Zagazowalem wnetrze Skwarka. Kupilem zel Bayera contra cucarachas za 20 euro. W portach nie nalezy stac zbyt dlugo. Szymon wrocil z Santa Cruz z paczka. Czas startowac dzisiaj. Na pewno nie 13 grudnia i nie z karaluchami. Koszulka, szorty, w portowym barze lokalne piwo daje sie przelknac. Jest zasieg. Odsniezylbym podjazd i napalil w kominku. Samotne zeglowanie jest bardzo egoistyczne wiec do mety.
Szczesliwych snieznych Swiat i ciekawych prezentow.
Na nabrzezu Westerly ratowany po nadjedzeniu przez osmoze.
Zewnetrzna warstwa grubego zelkotu oskrobana. To co zostalo, na wiekszosci powierzchni ma strukture pumeksu.
Ciecie kutra rybackiego o typowym dla Kanarow kadlubie z bardzo pelna linia pokladu i silnie rozchylonymi wregami dziobu i rufy.
Konstrukcja rownie mocna jak lodzi norweskich.
Tak wyglada na naprawde slonych wodach profil aluminiowego masztu do ktorego przykrecono nierdzewne okucia bez przekladki.
A moje burty pomalowane IIIb nadal brudza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz