niedziela, 30 września 2012

30.09.2012
Montaż sztagownika, zawiasów steru, wypełnienie komór pianką - 7 godzin
Listwa pozwoliła na łatwe współosiowe ustawienie zawiasów.
 Mocowanie górnego zawiasu. Widok od strony kokpitu.
Miejsce mocowania dolnego zawiasu z zewnątrz wzmocniłem laminowaniem 5x500G/m2 sięgającym 40 cm na dno a od środka nierdzewną blachą, no i nie zmieniłem jednorazowych rękawiczek więc upaćkałem wszystko szczeliwem.



środa, 26 września 2012

26.09.2012
Polaminowanie krawędzi natarcia steru, pomalowanie dna antyfulingiem - 1 godzina
W tej pozycji nie wyznaczałem jeszcze linii wodnej. Pomalowałem dno na tyle by móc z powrotem ustawić kadłub na stępce.
Laminat żelował pod folią. Na krawędziach konieczne jest dolaminowanie wąskich pasków.

wtorek, 25 września 2012

25.09.2012
Polaminowanie steru, wywiercenie otworów na szpilki balastu, druga warstwa Epinoxu - 6 godzin
Do dna przymocowałem pasek cienkiej (4mm) sklejki. Od wewnątrz, przez denniki wywierciłem otwory na szpilki balastowe. Po zdjęciu paska sklejki otrzymałem szablon oddający dokładne rozmieszczenie otworów od zewnętrznej strony dna.
 Szablon przymocowałem do kołnierza płetwy.
Powierciłem
a następnie przewierciłem otwory w stalowym kołnierzu.
Szlifierką kątową zaokrągliłem krawędzie płetwy.
Dno pomalowane bezbarwnym podkładem po raz drugi .

poniedziałek, 24 września 2012

24.09.2012
Malowanie kadłuba z zewnątrz Epinoxem - 4 godziny
Nic ciekawego, a nawet wręcz przeciwnie. Czuję się paskudnie struty.

czwartek, 20 września 2012

20.09.2012
Odebrałem cztery komplety zawiasów steru.
Solidne zawiasy specjalnie dla uczestników regat wykonała po bardzo promocyjnej cenie szczecińska firma "Kazimir" (www.kazimir.pl).
Biżuteria.

poniedziałek, 17 września 2012

17.09.2012
Maszt na miejscu. 600 km z przyczepą.
Bezproblemowa jazda. Profil przywiązany do bagażnika dachowego miał możliwość przesuwania się po zamocowanym na przyczepie koziołku.

sobota, 15 września 2012

15.09.2012
Wczoraj w Szczecinie zamówiłem komplety zawiasów steru do czterech Setek. Muszą być zdecydowanie mocniejsze od dostępnych typowych okuć. Chciałem mieć drewniany maszt, niestety nie udało się kupić desek wystarczająco dobrych do jego sklejenia. W poniedziałek jadę po profil aluminiowy.

środa, 12 września 2012

12.09.2012
Lakierowanie wnętrza - 2 godziny
Pożyczyłem żagle które, domowym Łucznikiem, wraz z żoną szyliśmy w 1989 roku. Będą kompletem zapasowym. Trzymają się nadspodziewanie dobrze.
Dakron z Silvany Gorzów. Niestety już nie produkowany.
Kilka detali.
Niektóre miejsca trzeba będzie nieco wzmocnić.
Tym samym Łucznikiem.
Zostałem beneficjentem perfekcjonizmu kolegi. Nie był zadowolony z listew odbojowych jakie zrobił z drewna iroko na swoją łódkę. Nie będę narzekał.

 Do tego na obiad fura smażonych okonków i zimny Żywiec. Piękny dzień. 

Po pokazaniu jakimi lakierami maluję otrzymałem pytania co sądzę na temat ich jakości. Na razie nie mogę wiele powiedzieć. Eksperymentuję na swojej Setce. Wybierałem lakiery o właściwym przeznaczeniu i konkurencyjnej cenie. Kolorowy poliuretan IIIb kupiłem po raz pierwszy i jeszcze nie otworzyłem puszki (69zł/0,75 l).  Lakieru 3v3 użyłem po raz pierwszy (122 zł/2,5 l). Przyjemny zapach, dobrze pokazuje rysunek drewna, zarówno pod wałkiem jak i pędzlem nie pozostawia smug ani efektu skórki pomarańczy. Najważniejsza jest jednak trwałość pokrycia a o tej jeszcze nic nie wiem. Jedynie powszechnie stosowanego podkładu Epinox 12 (39 zl/0,8 l) używałem dotychczas wielokrotnie. Skuteczny, lecz ze względu na intensywny zapach, bardzo trudno nim malować wnętrze jachtu.

Dopisane po powrocie z regat.

Lakiery IIIb - nigdy nie miałem do czynienia z produktem tak niskiej jakości. Nietrwałe, miękkie, mało estetyczne. Czerwone burty jeszcze na Teneryfie brudziły odbijacz i sąsiedni jacht. Jak wyglądał kolor szary w kokpicie można zobaczyć na zdjęciach z rejsu.

Lakier bezbarwny 3v3 - miłe zaskoczenie. Dobry wygląd i odporność mechaniczna. Wystarczająco trwały do zastosowania wewnątrz jachtu. Na zewnątrz niższa trwałość na elementach dębowych.


wtorek, 11 września 2012

11.09.2012
Przywiozłem z Polic płetwę balastową porządnie wyspawaną w firmie Mont-pal.
Po drodze kupiłem potrzebne jeszcze farby i lakiery.

niedziela, 9 września 2012

09.09.2012
Ciąg dalszy lakierowania wnętrza - 2 godziny
Na razie zużyłem 4 puszki (0,8l) podkładu Epinox 12 i 5 litrów lakieru jachtowego 3v3.

Wykonanie zejściówki i lakierowanie wnętrza - 10 godzin.
W środę zrobiłem klasyczną zejściówkę ze sklejkowym szybrem dzielonym na dwie części. Zajęło mi to dwie godziny. Wczoraj osiem godzin lakierowania wnętrza. To niemało ale konieczne były przerwy na zaczerpnięcie czystego powietrza.
Zamówiłem wycięcie i zespawanie płetwy balastowej.
Zejściówka otwarta.
Częściowo zamknięta.
Zamknięta całkowicie.