Ważne gdy dojdziecie do poszywania kadłuba.
Poszywanie części dziobowej pasa obłowego Setki A.
Należy to zrobić w ten sam sposób i w takiej samej kolejności jak w Skwarku. Zobaczcie na tym blogu fotografie i opis z maja 2012.
Jeszcze wykorzystam korespondencję do Piotra Dobrowolskiego :
Mniejsze niż w starej Setce promienie gięcia pasa obłowego na dziobie
wynikają z "modniejszych" kształtów, przejścia ostrzejszym łukiem w pionową
dziobnicę. Niestety zawsze jest coś za coś. Powierzchnia jest rozwijalna ale
gięcie grubej sklejki wymaga większych sił. Łuk na wręgu E należy obrabiać
tak by sklejka układała się jak najłatwiej. Za każdym razem budując Setkę
najpierw, gdy wzdłużniki mogły się jeszcze nieco naddać, poszywałem pasy
obłowe a potem bardzo łatwy do ułożenia pas denny.
Taką otrzymałem odpowiedź:
Problem z gięciem obła rozwiązany, kilka ruchów strugiem i sklejka 10 daje się
dogiąć pod naciskiem ciała :)
Tak więc Wrocław goni Ząbki a ja podziwiając budowę Atoma nie wykazałem się refleksem i nie powiedziałem stop, najpierw obło.
środa, 26 lutego 2014
Pojawiła się wątpliwość. Jak rozumieć regulaminowe 50%? Ile prac należy wykonać samodzielnie? Intencją przy ustalaniu zasad było by każdy sam zbudował jacht ale jednocześnie niewielka pomoc czy zlecenie niektórych prac jak np. spawanie czy szycie żagli nie wykluczało z udziału w regatach. To co robimy pokazujemy na blogu lub stronie a rozliczamy się na starcie przed kolegami.
Poniżej wyrażone w procentach, orientacyjne zestawienie poszczególnych etapów budowy.
1. wykonanie wręgów - 7%
2. łoże, zład, poszycie burt i dna - 35%
3. konstrukcja i poszycie pokładu - 17%
4. zabudowa wnętrza - 7%
5. płetwa balastowa - 5%
6. ster i samoster - 7%
7. laminowanie i malowanie - 8%
8. okucia i wyposażenie pokładu - 4%
9. takielunek wraz z wykonaniem okuć - 4%
10. krojenie i szycie żagli - 6%
Poniżej wyrażone w procentach, orientacyjne zestawienie poszczególnych etapów budowy.
1. wykonanie wręgów - 7%
2. łoże, zład, poszycie burt i dna - 35%
3. konstrukcja i poszycie pokładu - 17%
4. zabudowa wnętrza - 7%
5. płetwa balastowa - 5%
6. ster i samoster - 7%
7. laminowanie i malowanie - 8%
8. okucia i wyposażenie pokładu - 4%
9. takielunek wraz z wykonaniem okuć - 4%
10. krojenie i szycie żagli - 6%
niedziela, 16 lutego 2014
Refbanta na foku Setki A.
Każdy sam może zdecydować czy zastosuje refbanty oraz ile i jak je rozmieścić. Stosujemy sztag pojedynczy lub zdwojony. Roler jest niedopuszczalny (w regatach) ponieważ podnosi środek ciężkości, istotnie zwiększa koszt jachtu oraz bywa awaryjny. Refbanta upraszcza obsługę przednich żagli. Poniżej propozycja którą narysowałem dla Piotra, umieszczenia jednej refbanty. Przy takim wykonaniu zarefowany i rozrefowany fok powinien dobrze pracować wybierany przez te same kipy. Fok po zarefowaniu jest już wystarczająco niewielki by przy tężejącym wietrze następnym ruchem było dopiero postawienie foka sztormowego.
Każdy sam może zdecydować czy zastosuje refbanty oraz ile i jak je rozmieścić. Stosujemy sztag pojedynczy lub zdwojony. Roler jest niedopuszczalny (w regatach) ponieważ podnosi środek ciężkości, istotnie zwiększa koszt jachtu oraz bywa awaryjny. Refbanta upraszcza obsługę przednich żagli. Poniżej propozycja którą narysowałem dla Piotra, umieszczenia jednej refbanty. Przy takim wykonaniu zarefowany i rozrefowany fok powinien dobrze pracować wybierany przez te same kipy. Fok po zarefowaniu jest już wystarczająco niewielki by przy tężejącym wietrze następnym ruchem było dopiero postawienie foka sztormowego.
wtorek, 11 lutego 2014
Bezpieczeństwo I – plan rejsu.
Bezpieczeństwo jest we wszystkim. W
doborze trasy, czasu rejsu i we własnościach jachtu. W
umiejętnościach żeglarza, jego rozwadze, wiedzy i nawykach. W
przygotowaniu łódki i w dzieleniu sił by starczyło ich do mety.
Zacznijmy od początku. Dobry plan daje
tylko szanse na sukces a zły może zapewnić klęskę.
„Setką przez Atlantyk 2012”:
planowany start do pierwszego etapu –
Sagres, 11 listopada
planowany start do drugiego etapu –
Santa Cruz de Tenerife, 10 grudnia
meta – południk 61W między wyspami
St. Lucia a Martynika, styczeń
Nie ma powodu by w roku 2016
wprowadzać zmiany.
Z Półwyspu Iberyjskiego przez Wyspy
Kanaryjskie na Karaiby. Trasa Kolumba i niezliczonych następców. To
pewnie najlepiej rozpoznany i opisany szlak żeglarski świata.
Najpierw na południe, wzdłuż Afryki prawie do Wysp Zielonego
Przylądka a gdy dotrzemy w strefę pasatu z wiatrem na zachód.
Trzeba tylko ominąć czas huraganów. Prosty schemat który zna
niemal każdy morski żeglarz. Przyjrzyjmy się dokładniej. Od
drugiego, pasatowego etapu.
Etap II: Santa Cruz de Tenerife –
Martynika
.
Najczęściej przyjmuje się, że
okres huraganów rozpoczyna się w czerwcu i trwa do października.
Już jednak w maju może się zdarzyć cyklon tropikalny wędrujący
znad Zatoki Meksykańskiej nad okolice Nowego Orleanu. W listopadzie
ostatnie huragany mogą powstać nad Morzem Karaibskim i powędrować
nad Atlantyk. Aby bezpiecznie przepłynąć ocean powinniśmy więc
wystartować z Teneryfy w okresie od grudnia do marca.
Wyjście na żaglach łatwe, bez
przeszkód nawigacyjnych. Pozostałe wyspy archipelagu omijamy w
bezpiecznej odległości poza zasięgiem silnych podmuchów wiejących
z dysz między wysokimi wyspami. Wyruszymy z początkowo chłodnym
Prądem Kanaryjskim który poniżej dwudziestego stopnia szerokości
zakręci na zachód by dalej przejść w ciepły Prąd
Północnorównikowy. Ten będzie nam towarzyszył prawie do celu by
przed łańcuchem Karaibów zakręcić na północny zachód.
Pasat północno-wschodni najdalej na
północ sięga we wrześniu by w marcu zejść najniżej na
południe. Im wcześniej wystartujemy na tym wyższej szerokości
spotkamy pasat. W grudniu powinniśmy wejść w stabilny pasat
schodząc poniżej dwudziestego stopnia szerokości. Do strefy pasatu
doprowadzą nas wiatry wiejące wzdłuż afrykańskiego brzegu
przeważnie z północnego wschodu. Średnie fale niewiele przekroczą
jeden metr a maksymalne nie powinny być wyższe niż siedem metrów.
Podobne warunki panują przez cały okres wolny od huraganów.
Do mety można podejść daleko
omijając wszelkie przeszkody nawigacyjne. Martynika z górami
sięgającymi 1397m jest widoczna z dużej odległości. Przed wiatrem i
rozpędzonymi oceanicznymi falami chowamy się po zachodniej,
zawietrznej stronie wyspy. Doskonale rozwinięta linia brzegowa daje
wielki wybór miejsca postoju. Do kotwicowisk bez trudu podejdziemy
na żaglach. Również do tego w stolicy wyspy Fort de France. Tuż za metą
pierwsze bezpieczne schronienie możemy znaleźć w jednej z zatok
Arlet.
Etap I:
Sagres. Dlaczego Sagres?
Statki. Przed startem, za największe
niebezpieczeństwo uważałem nie możliwość wystąpienia sztormu
lecz przecinanie szlaków żeglugowych prowadzących na Morze
Śródziemne. Wypływamy z Sagres ku Kanarom. Od razu odchodzimy
daleko od lądu. Za rufą zostawiamy łowiące przy brzegu statki
rybackie. Po około dwustu milach powinniśmy przeciąć wszystkie
ruty prowadzące do i z Cieśniny Gibraltarskiej. Żeglujemy w
zasięgu korzystnego Prądu Kanaryjskiego.
Spójrzmy na drugą mapę.
Gdybyśmy startowali z Lizbony to Prąd
Kanaryjski również pomagałby w dotarciu do celu. Jednak w obszarze
intensywnego ruchu statków bylibyśmy dwa razy dłużej.
Niespodziewany sztorm, były i to bardzo silne, mógłby
rozbić jachty o wysokie klify zachodniego wybrzeża Portugalii.
Może więc start z Gibraltaru i
przecięcie szlaków w ciągu jednego dnia? Nie byłoby to dobre
rozwiązanie. Długo żeglowalibyśmy zbyt blisko marokańskiego
brzegu. Północno-zachodni sztorm mógłby nie dać szans na
ucieczkę w morze. Nadal statki byłyby wielkim zagrożeniem.
Bylibyśmy narażeni na kolizje ze statkami żeglującymi między
Morzem Śródziemnym a portami zachodniej Afryki oraz na wejście w
drogę łowiącym przy brzegu rybakom. Tak więc najlepszy jest
port położony jak najbliżej Przylądka Świętego Wincentego.
Najbliżej jest Sagres. Doskonale naturalnie osłonięty port.
Wygodny slip do wodowania jachtów. Bardzo łatwe i bezpieczne jest wyjście na żaglach.
Dlaczego portem pośrednim jest
Santa Cruz de Tenerife?
Podobnie jak wyjście w kierunku
południowym, dojście do Teneryfy od NNE pozbawione jest
przeszkód nawigacyjnych. Wysoką wyspę widać z daleka. Tu też
pozostałe wyspy archipelagu omijamy w bezpiecznej odległości poza
zasięgiem silnych podmuchów wiejących z dysz między wysokimi
wyspami. Port dobrze osłonięty przed wiatrami z przeważających na
tym obszarze kierunków. Łatwe i wolne od przeszkód jest wejście
do portu.
Czas startu.
Analiza warunków występujących na
trasie drugiego etapu decyduje o terminie startu do pierwszej części
regat. Okno pogodowe na południu jest bardzo szerokie. Trwa od
grudnia do marca z lekkim wskazaniem na grudzień ze względu na
wyżej wiejący pasat. Na północy, im wcześniej wyruszymy tym,
statystycznie, lepsze będą warunki. Popatrzmy na porównanie
temperatur wody w listopadzie i grudniu.
Wyruszenie w
listopadzie daje również szansę na żeglowanie przy mniejszym
zafalowaniu. Dla żeglarskiej satysfakcji nie jest to korzystne ale
dla bezpieczeństwa jak najbardziej jest.
Ryzyka, również najwyższego, nigdy
w żeglarstwie nie da się wyeliminować. Można jedynie czynić
starania by je ograniczyć. Wybrałem termin regat tak by odbywały
się w okresie statystycznie najbezpieczniejszym. Wybrane porty są
łatwo dostępne i dobrze osłonięte a wejście lub wyjście, nawet
na jachcie bez silnika nie jest skomplikowane. Startujemy więc w
listopadzie, jedenastego bo to nasze święto. Dla startujących
podwójne.
Subskrybuj:
Posty (Atom)