środa, 26 lutego 2014

Ważne gdy dojdziecie do poszywania kadłuba.
Poszywanie części dziobowej pasa obłowego Setki A.
Należy to zrobić w ten sam sposób i w takiej samej kolejności jak w Skwarku. Zobaczcie na tym blogu fotografie i opis z maja 2012.

Jeszcze wykorzystam korespondencję do Piotra Dobrowolskiego :
Mniejsze niż w starej Setce promienie gięcia pasa obłowego na dziobie
wynikają z "modniejszych" kształtów,  przejścia ostrzejszym łukiem w pionową
dziobnicę. Niestety zawsze jest coś za coś. Powierzchnia jest rozwijalna ale
gięcie grubej sklejki wymaga większych sił. Łuk na wręgu E należy obrabiać
tak by sklejka układała się jak najłatwiej. Za każdym razem budując Setkę
najpierw, gdy wzdłużniki mogły się jeszcze nieco naddać, poszywałem pasy
obłowe a potem bardzo łatwy do ułożenia pas denny.

Taką otrzymałem odpowiedź:
Problem z gięciem obła rozwiązany, kilka ruchów strugiem i sklejka 10 daje się dogiąć pod naciskiem ciała :)

Tak więc Wrocław goni Ząbki a ja podziwiając budowę Atoma nie wykazałem się refleksem i nie powiedziałem stop, najpierw obło.

Pojawiła się wątpliwość. Jak rozumieć regulaminowe 50%? Ile prac należy wykonać samodzielnie? Intencją przy ustalaniu zasad było by każdy sam zbudował jacht ale jednocześnie niewielka pomoc czy zlecenie niektórych prac jak np. spawanie czy szycie żagli nie wykluczało z udziału w regatach. To co robimy pokazujemy na blogu lub stronie a rozliczamy się na starcie przed kolegami.
Poniżej wyrażone w procentach, orientacyjne zestawienie poszczególnych etapów budowy.

1. wykonanie wręgów - 7%
2. łoże, zład, poszycie burt i dna - 35%
3. konstrukcja i poszycie pokładu - 17%
4. zabudowa wnętrza - 7%
5. płetwa balastowa - 5%
6. ster i samoster - 7%
7. laminowanie i malowanie - 8%
8. okucia i wyposażenie pokładu - 4%
9. takielunek wraz z wykonaniem okuć - 4%
10. krojenie i szycie żagli - 6%


niedziela, 16 lutego 2014

Refbanta na foku Setki A.
Każdy sam może zdecydować czy zastosuje refbanty oraz ile i jak je rozmieścić. Stosujemy sztag pojedynczy lub zdwojony. Roler jest niedopuszczalny (w regatach) ponieważ podnosi środek ciężkości, istotnie zwiększa koszt jachtu oraz bywa awaryjny. Refbanta upraszcza obsługę przednich żagli. Poniżej propozycja którą narysowałem dla Piotra, umieszczenia jednej refbanty. Przy takim wykonaniu zarefowany i rozrefowany fok powinien dobrze pracować wybierany przez te same kipy. Fok po zarefowaniu jest już wystarczająco niewielki by przy tężejącym wietrze następnym ruchem było dopiero postawienie foka sztormowego.

wtorek, 11 lutego 2014

Bezpieczeństwo I – plan rejsu.
Bezpieczeństwo jest we wszystkim. W doborze trasy, czasu rejsu i we własnościach jachtu. W umiejętnościach żeglarza, jego rozwadze, wiedzy i nawykach. W przygotowaniu łódki i w dzieleniu sił by starczyło ich do mety.
Zacznijmy od początku. Dobry plan daje tylko szanse na sukces a zły może zapewnić klęskę.
„Setką przez Atlantyk 2012”:
planowany start do pierwszego etapu – Sagres, 11 listopada
planowany start do drugiego etapu – Santa Cruz de Tenerife, 10 grudnia
meta – południk 61W między wyspami St. Lucia a Martynika, styczeń
Nie ma powodu by w roku 2016 wprowadzać zmiany.


Z Półwyspu Iberyjskiego przez Wyspy Kanaryjskie na Karaiby. Trasa Kolumba i niezliczonych następców. To pewnie najlepiej rozpoznany i opisany szlak żeglarski świata. Najpierw na południe, wzdłuż Afryki prawie do Wysp Zielonego Przylądka a gdy dotrzemy w strefę pasatu z wiatrem na zachód. Trzeba tylko ominąć czas huraganów. Prosty schemat który zna niemal każdy morski żeglarz. Przyjrzyjmy się dokładniej. Od drugiego, pasatowego etapu.

Etap II: Santa Cruz de Tenerife – Martynika
.
Najczęściej przyjmuje się, że okres huraganów rozpoczyna się w czerwcu i trwa do października. Już jednak w maju może się zdarzyć cyklon tropikalny wędrujący znad Zatoki Meksykańskiej nad okolice Nowego Orleanu. W listopadzie ostatnie huragany mogą powstać nad Morzem Karaibskim i powędrować nad Atlantyk. Aby bezpiecznie przepłynąć ocean powinniśmy więc wystartować z Teneryfy w okresie od grudnia do marca.
Wyjście na żaglach łatwe, bez przeszkód nawigacyjnych. Pozostałe wyspy archipelagu omijamy w bezpiecznej odległości poza zasięgiem silnych podmuchów wiejących z dysz między wysokimi wyspami. Wyruszymy z początkowo chłodnym Prądem Kanaryjskim który poniżej dwudziestego stopnia szerokości zakręci na zachód by dalej przejść w ciepły Prąd Północnorównikowy. Ten będzie nam towarzyszył prawie do celu by przed łańcuchem Karaibów zakręcić na północny zachód.
Pasat północno-wschodni najdalej na północ sięga we wrześniu by w marcu zejść najniżej na południe. Im wcześniej wystartujemy na tym wyższej szerokości spotkamy pasat. W grudniu powinniśmy wejść w stabilny pasat schodząc poniżej dwudziestego stopnia szerokości. Do strefy pasatu doprowadzą nas wiatry wiejące wzdłuż afrykańskiego brzegu przeważnie z północnego wschodu. Średnie fale niewiele przekroczą jeden metr a maksymalne nie powinny być wyższe niż siedem metrów. Podobne warunki panują przez cały okres wolny od huraganów.
Do mety można podejść daleko omijając wszelkie przeszkody nawigacyjne. Martynika z górami sięgającymi 1397m jest widoczna z dużej odległości. Przed wiatrem i rozpędzonymi oceanicznymi falami chowamy się po zachodniej, zawietrznej stronie wyspy. Doskonale rozwinięta linia brzegowa daje wielki wybór miejsca postoju. Do kotwicowisk bez trudu podejdziemy na żaglach. Również do tego w stolicy wyspy Fort de France. Tuż za metą pierwsze bezpieczne schronienie możemy znaleźć w jednej z zatok Arlet.

Etap I:
Sagres. Dlaczego Sagres?
Statki. Przed startem, za największe niebezpieczeństwo uważałem nie możliwość wystąpienia sztormu lecz przecinanie szlaków żeglugowych prowadzących na Morze Śródziemne. Wypływamy z Sagres ku Kanarom. Od razu odchodzimy daleko od lądu. Za rufą zostawiamy łowiące przy brzegu statki rybackie. Po około dwustu milach powinniśmy przeciąć wszystkie ruty prowadzące do i z Cieśniny Gibraltarskiej. Żeglujemy w zasięgu korzystnego Prądu Kanaryjskiego.


Spójrzmy na drugą mapę.

Gdybyśmy startowali z Lizbony to Prąd Kanaryjski również pomagałby w dotarciu do celu. Jednak w obszarze intensywnego ruchu statków bylibyśmy dwa razy dłużej. Niespodziewany sztorm, były i to bardzo silne, mógłby rozbić jachty o wysokie klify zachodniego wybrzeża Portugalii.
Może więc start z Gibraltaru i przecięcie szlaków w ciągu jednego dnia? Nie byłoby to dobre rozwiązanie. Długo żeglowalibyśmy zbyt blisko marokańskiego brzegu. Północno-zachodni sztorm mógłby nie dać szans na ucieczkę w morze. Nadal statki byłyby wielkim zagrożeniem. Bylibyśmy narażeni na kolizje ze statkami żeglującymi między Morzem Śródziemnym a portami zachodniej Afryki oraz na wejście w drogę łowiącym przy brzegu rybakom. Tak więc najlepszy jest port położony jak najbliżej Przylądka Świętego Wincentego. Najbliżej jest Sagres. Doskonale naturalnie osłonięty port. Wygodny slip do wodowania jachtów. Bardzo łatwe i bezpieczne jest wyjście na żaglach.

Dlaczego portem pośrednim jest Santa Cruz de Tenerife?
Podobnie jak wyjście w kierunku południowym, dojście do Teneryfy od NNE pozbawione jest przeszkód nawigacyjnych. Wysoką wyspę widać z daleka. Tu też pozostałe wyspy archipelagu omijamy w bezpiecznej odległości poza zasięgiem silnych podmuchów wiejących z dysz między wysokimi wyspami. Port dobrze osłonięty przed wiatrami z przeważających na tym obszarze kierunków. Łatwe i wolne od przeszkód jest wejście do portu.

Czas startu.
Analiza warunków występujących na trasie drugiego etapu decyduje o terminie startu do pierwszej części regat. Okno pogodowe na południu jest bardzo szerokie. Trwa od grudnia do marca z lekkim wskazaniem na grudzień ze względu na wyżej wiejący pasat. Na północy, im wcześniej wyruszymy tym, statystycznie, lepsze będą warunki. Popatrzmy na porównanie temperatur wody w listopadzie i grudniu.


 Na małej łódce, przy silnym wietrze dwa stopnie różnicy mogą mieć niemałe znaczenie. Na przykład gdy dojdzie do zamoczenia ubrań.

  Wyruszenie w listopadzie daje również szansę na żeglowanie przy mniejszym zafalowaniu. Dla żeglarskiej satysfakcji nie jest to korzystne ale dla bezpieczeństwa jak najbardziej jest.

 Średnia wysokość fal wynosi ok. 1,2m jednak w grudniu zasięg maksymalnego falowania przesuwa się na południe.


Ryzyka, również najwyższego, nigdy w żeglarstwie nie da się wyeliminować. Można jedynie czynić starania by je ograniczyć. Wybrałem termin regat tak by odbywały się w okresie statystycznie najbezpieczniejszym. Wybrane porty są łatwo dostępne i dobrze osłonięte a wejście lub wyjście, nawet na jachcie bez silnika nie jest skomplikowane. Startujemy więc w listopadzie, jedenastego bo to nasze święto. Dla startujących podwójne.