Solidny. przykęcony do mocnego dna kil jest w morzu wielką zaletą jachtu. Gdyby Skwarek lub Lilla My miały bardziej podatny na awarie podnoszony kil to jest bardzo prawdopodobne, że zderzenie ze statkiem, zderzenie z podwodną przeszkodą czy wyrzucenie jachtu na martynikański brzeg przez huragan nie skończyłyby się bezawaryjnie. Utrata kila to prawie pewna tragedia. Mając małą łódkę chcemy być bezpieczni na morzu i niezależni od dźwigów w porcie. Chcemy móc zawieźć i zwodować nasz jachcik w dowolnym miejscu, zwiedzać co rok inne morze. Wcale nie musimy rezygnować z mocnej stałej płetwy balastowej. Również nie musimy odkręcać kila do przewiezienia łodzi.Jak więc transportować Setkę z przykręconym balastem? Jak ją wodować na slipie lub plaży? Czy konieczna jest droga specjalistyczna przyczepa? Mam nadzieję, że poniższe rysunki wszystko wyjaśnią. A przyczepa? Może to być zwykła lekka przyczepa z nadbudowaną platformą.
Platformę przyczepy dobrze jest pokryć gumą, ta po zmoczeniu staje się śliska. Pod burtę można wykonać kształtową podstawę lub w ostateczności użyć mocnej opony. Przy pomocy worka z wodą i wciągarki zamocowanej do przyczepy, z wodowaniem powinna poradzić sobie jedna osoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz